8 listopada, 2024

Grupy dla tłumaczy na Facebooku

Jeszcze kilka lat temu, pogaduszki tłumaczy były prowadzone przede wszystkim na forach internetowych. Tłumacz, który chciał poprosić o radę lub pożalić się na nadmiar zleceń, logował się na forum i znajdował tam albo pomocnych ludzi, albo … był zalewany falą hejtu.

Dziś sytuacja wygląda nieco inaczej – fora straciły na popularności, bo dyskusja przeniosła się na grupy na Facebooku. W tym artykule chciałbym podzielić się swoimi przemyśleniami na temat tego, czy warto się angażować w tego rodzaju pisanie. Jakie treści się tam najczęściej pojawiają?

Śmieszne obrazki – jeśli interesuje Cię to, że jakaś firma skorzystała z Tłumacza Google i ktoś to rozpowszechnił, to dla ciebie świetne miejsce. Jest to jednak śmieszne tylko za pierwszym razem.

Najtańsze zlecenia – tłumacze często publikują informacje o zleceniach za najniższe stawki, jednocześnie się z nich wyśmiewając. Czy nie szkoda Ci czasu na czytanie takich rzeczy?

Komentarze dotyczące wyceny – dziwią mnie tłumacze, którzy narażają się śmieszność na forum publicznym, pytając za ile powinni tłumaczyć. W takich wątkach nie pojawiają się zwykle merytoryczne dyskusje.

Pytanie o to, jak przetłumaczyć pewne wyrażenia – tutaj można skorzystać nieco więcej, jednak zauważyłem, że tłumacze zadają pytania o zagadnienia, które można bez problemu sprawdzić w słownikach dostępnych online.

Zlecenia klientów – najczęściej te na wczoraj, w większości są krytykowane przez tłumaczy, ze względu na niskie stawki i wysokie wymagania. Spotkasz tu także tłumaczy, którzy cały czas czatują na nowe zlecenia i zgłaszają się do nich, zanim zdążysz znaleźć link do swojego portfolio.

Problemy z aplikacjami CAT – posty publikowane przez początkujących tłumaczy, którzy mają problemy z obsługą różnych opcji w aplikacjach lub zastanawiają się nad tym, który z nich wybrać. Jeśli lubisz wolontariat, aktywnie wypowiadaj się w tych wątkach.

Podsumowując – większość treści pojawiających się w grupach na Facebooku nie ma zbyt dużej wartości i jedynie nas rozprasza. Mam wrażenie, że niektórzy tłumacze nie robią nic innego, oprócz zjadliwego komentowania cudzych wpisów. Kończąc to narzekanie, chciałbym zwrócić uwagę na jeden pozytywny aspekt korzystania z grup na FB – jest nim bardzo szybkie uzyskiwanie odpowiedzi.

Pojawiają się one bez konieczności odświeżania strony i jeśli masz jakieś wątpliwości (na przykład dotyczące terminologii), uzyskanie odpowiedzi na FB będzie szybkim rozwiązaniem.

Facebook to także sposób na poznanie nowych klientów i innych tłumaczy, a także na sprawdzenie swoich umiejętności w kwestii znajomości różnych wyrażeń.

Według Mirosława Zelenta, pomoc innym osobom w rozwiązywaniu problemów pozwala rozwinąć się także pomagającemu. Facebook to medium, które przyśpiesza wymianę informacji i ułatwia uzyskiwanie odpowiedzi na różne tematy. Mimo to, warto od czasu do czasu się z niego wylogować i zająć się własną pracą.

Oceń wpis!
[Ocen: 1 Średnia: 5]